Początek grudnia to czas zakupów książkowych. Dużych zakupów książkowych i w sporej części nadal kulinarnych. Ale w tej grupie znalazło się kilka książek dla ducha i dziś będzie o nich.
9 grudnia 2020
17 lipca 2020
23 czerwca 2020
Jestem głodny, daj mi jeść, czyli stosik #2
Pamiętać jak w październiku jarałam się moim stosikiem książek kulinarnych? Od tamtego czasu zdążyłam zapchać nimi cały porządny regał i... nadal je kupuję, chociaż już nie w takich ilościach jak wcześniej. I dziś zapraszam was na przegląd tego co upolowałam w ostatnim czasie. A jest dość różnorodnie.
8 maja 2020
Zbroja, tarcza i młot, czyli stosik #1
Może to będzie "nowa świecka tradycja" jaka urodzi się na tym blogu, a może to będzie tylko jednorazowy występ. Czas pokaże, a na razie zapraszam was, na zapoznanie się z moimi stosikiem będącym odreagowaniem "czasów kwarantanny" i świętowaniem powrotu na Marsa.
3 maja 2020
Jaram się... (14)
Tu miał być wstęp. Jak zwykle krótki i dowcipny, ale pomysł uciekł. A raczej przyleźć nie raczył, więc będzie zwyczajnie. Jara mnie:
- Oficer i dżentelmen.
Absolutnie genialny (dla mnie) film będący ucieleśnieniem połowy moich fanfików jakie chciałam napisać do Roswell. A młody Richard Gere jest łudząco podobny do Brendana Fehra, więc mój zaciesz wylądował na orbicie geostacjonarnej. - Stargate SG-1.
Spróbowałam oglądać i się okazało że mogę i co najlepsze mogę się jarać jak za dawnych czasów. Więc machnęłam sobie maraton złożony z 10x14 The Shroud (pl Całun), 5x21 Meridian (Zenit), oraz 7x06 Lifeboat (pl. Kapsuła ratunkowa). I po tym ostatnim zaciesz poleciał w kosmos badać Układ Słoneczny, bo może nie jest to najlepszy odcinek serialu (serio, historia nie jest jakaś wybitna), ale Shanks genialnie gra w nim Jacksona, który musi dzielić ciało z kilkoma innymi osobami. Jak zaciesz wróci z kosmosu, to może napiszę o ulubionych odcinkach, bo chyba jeszcze tego tu nie było. - Przełęcz ocalonych.
Wygrzebałam płytę, bo postanowiłam napisać ciąg dalszy o ulubionych filmach (to chyba najdłużej trwająca seria na tym blogu, a jeszcze do połowy nie dojechałam) i zaciesz opuścił Układ Słoneczny. Bo Andrew Garfield nie dość, ze jest przystojny, charyzmatyczny, to jeszcze jest pierońsko dobrym aktorem, Mel Gibson kręci fanatyczne filmy, a Desmond Doss jest prawdziwym super bohaterem. - Isolation
The Confessions of Dorian Gray, moja ukochana seria do słuchania doczekała się odcinka specjalnego na czas izolacji, a to oznacza, że czas przypomnieć sobie pierwsze trzy sezony (pamietaj!, nie przed snem, bo znowu pół nocy spać nie będziesz mogła) i nadrobić dwa zaległe wraz ze wszystkimi odcinkami specjalnymi, a jeśli będą w połowie tak dobre jak genialny sezon trzeci, to zaciesz chyba galaktykę opuści. - Psałterz codzienny.
Lubię psalmy i postanowiłam czytać je w sposób bardziej uporządkowany i w związku z tym nabyłam rzeczoną pozycję. I miesiąc czasu zajęło mi zrozumienie jej układu, co niewątpliwie świadczy o moim wybitnym geniuszu i niezwykłej szybkości rozumowania. Aż sama jestem pod jego wrażeniem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)