13 października 2014

Sen zimowy

Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania (...)
Koh 3,1-3
A dla mnie czas najwyższy spakować manatki i opuścić marsjańskie odmęty, bo emocjonalny rollercoaster jaki mi zafundował ten rok wyczerpał ostatnie rezerwy mojej energii i chęci robienia czegokolwiek. Tak więc, zapadam w sen zimowy, z nadzieją, że kiedy przyjdzie wiosna, wszystko się jakoś ułoży.
Udostępnij:

5 komentarzy:

  1. To strasznie przykre, bo chętnie bym coś twojego poczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie porzucam pisania całkowicie, tylko trochę muszę od niego odpocząć i na nowo naładować baterie. Jeszcze będziesz miała okazję poczytać moje wypociny :)

      Usuń
  2. No to nie pozostaje mi nic innego niż tylko życzyć miłego snu i dużo wypoczynku!
    Liczę, że powrócisz z nową energią i ciekawymi wypocinami ;*

    OdpowiedzUsuń