Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania (...)Koh 3,1-3
A dla mnie czas najwyższy spakować manatki i opuścić marsjańskie odmęty, bo emocjonalny rollercoaster jaki mi zafundował ten rok wyczerpał ostatnie rezerwy mojej energii i chęci robienia czegokolwiek. Tak więc, zapadam w sen zimowy, z nadzieją, że kiedy przyjdzie wiosna, wszystko się jakoś ułoży.
To strasznie przykre, bo chętnie bym coś twojego poczytała.
OdpowiedzUsuńNie porzucam pisania całkowicie, tylko trochę muszę od niego odpocząć i na nowo naładować baterie. Jeszcze będziesz miała okazję poczytać moje wypociny :)
UsuńNo to nie pozostaje mi nic innego niż tylko życzyć miłego snu i dużo wypoczynku!
OdpowiedzUsuńLiczę, że powrócisz z nową energią i ciekawymi wypocinami ;*
Dziękuję. Też mam taką nadzieję, że uda mi się wrócić do pisania :)
UsuńKoniecznie ;)
Usuń