Kiedy patrzę hen za siebie
W tamte lata co minęły
Kiedy myślę co przegrałam
A co diabli wzięli
Co straciłam z własnej woli
A co przeciw sobie
Co wyliczę to wyliczę
Ale zawsze wtedy powiem,
Że najbardziej mi żal...
W tamte lata co minęły
Kiedy myślę co przegrałam
A co diabli wzięli
Co straciłam z własnej woli
A co przeciw sobie
Co wyliczę to wyliczę
Ale zawsze wtedy powiem,
Że najbardziej mi żal...
Wielu rzeczy mi żal, i wielu żałuję, ale wypisanie ich nie przywróci minionego życia, ani nie cofnie czasu pozwalając tym razem podjąć właściwe decyzje. Jedyne co mogę zrobić, to wyciągnąć wnioski z lekcji jaką dał mi los i ruszyć dalej, mając nadzieję, że tym razem uniknę starych błędów, bo przed nowymi nie mam szans się uchronić.
I tak oto kończy się moja Misja na Marsa. Podróż, która w pierwotnych założenia miała wyglądać zupełnie inaczej, a okazała się być czymś zupełnie innym. I w ostatecznym rozrachunku, chyba nawet dużo lepszym niż mogłabym się spodziewać. Bo po raz kolejny dorosłam. Do nowych zadań, wyzwań i problemów, z którymi dawniej nie miałabym siły i odwagi się zmierzyć. I nauczyłam się panować nad moją naturą kameleona, która zawsze każe mi maksymalnie wtopić się w tłum. Teraz tylko muszę znaleźć odpowiedź jaka jestem naprawdę.
Skoro Misja na Marsa dobiegła końca, to czas podziękować wszystkim, którzy mi w niej towarzyszyli i mieli cierpliwość czytać moje wypociny. Bez Was to miejsce nie przetrwało by tak długo i na pewno nie byłoby tym czym jest teraz.
DZIĘKUJĘ ŻE BYLIŚCIE ZE MNĄ PRZEZ CAŁY TEN CZAS
Misja na Marsa dobiegła końca, ale nie oznacza to końca tego miejsca, bo teraz czas zacząć Życie na Marsie, a znając siebie wiem, że trochę będzie się działo. Zostaniecie ze mną na kolejny etap podróży?
Zostaniemy. Tylko uważaj na Marsjan;)
OdpowiedzUsuńSuper. A na Marsjan będę uważać, chociaż tak na prawdę, to oni powinni uważać na mnie.
Usuń"I tak oto kończy się moja Misja na Marsa."
OdpowiedzUsuńAle... że jak? To koniec?
"Misja na Marsa dobiegła końca, ale nie oznacza to końca tego miejsca, bo teraz czas zacząć Życie na Marsie, a znając siebie wiem, że trochę będzie się działo."
Kobieto, ty mnie nie strasz, że przestajesz bloga pisać!
Przepraszam, ale tak tu nudno było ostatnio, że pomyślałam, że odrobina dramatyzmu nie zaszkodzi ;)
UsuńAle... ale jak to? :< :< :< Nawet mi się nie waż przestawać pisać bloga!
OdpowiedzUsuńFOCH. Duży foch.
Słowa "ostatni", "koniec", "podziękowania" brzmią tak jakoś smutno ;(
OdpowiedzUsuńA ostatni akapit doczytaliście?
OdpowiedzUsuńPowodzenia w życiu na Marsie!
OdpowiedzUsuń