- opakowania po jogurtach z figurkami
- markery olejne
- wyobraźnia połączona z umiejętnościami rysowania na poziomie przedszkola
Obecnie dostępna wersja "piracka", ale przyczyną szaleństwa była wcześniejsza wersja z jednorożcami, których uzbierałam chyba ok. 20 |
Opakowanie po zdjęciu warstwy wierzchniej |
Markery TOMA, wersja zwykła i "artystyczna" |
I przy użyciu tych kilku składników powstało to:
A to dopiero początek, bo w szafie czeka jeszcze kilkanaście metrów bawełny, minky, filcu i najróżniejszych włóczek. Ale o tym, co z tego powstało będzie w kolejnym odcinku :)
Oooo, jakie to ładne :) To Twój własny pomysł? Cieszę się, że pokazujesz swoje prace na blogu. A tymi kubeczkami po jogurtach przypomniałaś mi, jak byłam mała i do kubeczków po danonkach dolepiałam oczy, buzie i czuprynki z plasteliny, robiąc takie danonkowe ludziki, a potem miałam niesamowity zaciesz, że pojawiły się te łaciate kubeczki Monte i mogłam robić krowy.
OdpowiedzUsuńPomysł, żeby jakoś ozdobić te pudełka wyszedł od mojej siostrzenicy, która nagminnie używała ich do zabawy jako domków dla figurek. A ponieważ białe były nudne, więc dobra ciocia postanowiła zrobić niespodziankę i uczynić pudełka bardziej kolorowymi.
UsuńPodziwiam, gratuluję i czekam na dalsze dzieła.
OdpowiedzUsuńTo nie to, czego sie spodziewałam po tytule, ale i tak fajne XD.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńNielegalna produkcja jajek Faberge? Propsuję.
OdpowiedzUsuń