Seria: The Adventures of Merlin
Autor: Jacqueline Rayner, Dave Smith (ilustracje)
Wydawnictwo: Bantam Children
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 176
Do Camelotu, królestwa Uthera Pendragona, w którym używanie magii jest karane śmiercią przybywa Merlin, chłopak, dla którego posługiwanie się nią jest równie naturalne jak oddychanie. Pod opieką nadwornego medyka, Gajusza nauczy się w pełni wykorzystywać swoje niezwykłe umiejętności a dzięki niezwykłemu mieszkańcowi zamku odkryje swoje przeznaczenie.
Popularne seriale, o ile nie powstały na bazie książek, bardzo często po pewnym czasie zostają obudowane książkowym zapleczem. Obok różnego rodzaju przewodników, powstają tytuły osadzone w realiach serialowego świata, lub będące adaptacją konkretnych serialowych historii. Nie inaczej było w przypadku Merlina, który oprócz wspomnianych już przewodników i annuali, doczekał się dwóch serii książkowych – jednej przeznaczonej dla dzieci, drugiej dla starszych czytelników. Moja miłość do serialu była na tyle gwałtowna i intensywna, że w miarę szybko obie serie, w komplecie pojawiły się na mojej półce. Jednak czas na czytanie znalazłam dopiero teraz.
The Magic Begins jest pierwszą pozycją z dziecięcej serii i opisuje przybycie Merlina do Camelotu, jego pierwsze spotkanie z księciem Arturem, oraz ratowanie książęcego życia przed zemstą Mary Collins i magiczną tarczą Valianta, czyli to, co wydarzyło się w dwóch pierwszych odcinkach serialu. Jacqueline Rayner doskonale udało się uchwycić klimat serialu, oraz opisać specyficzną więź między Merlinem i Arturem – od początkowej wzajemnej niechęci, po rodzący się powoli podziw i szacunek czarodzieja do pyszałkowatego z pozoru księcia.
Mimo mojej niezbyt doskonałej znajomości języka angielskiego, książkę czytało się bardzo przyjemnie i bez większych problemów. Nie bez znaczenia jest fakt, że większość odcinków serialu oglądałam kilkukrotnie, zarówno w wersji z lektorem, jak i w oryginale, więc sporą część dialogów jak i scen doskonale pamiętam do tej pory. Również opisy nie są jakoś szczególnie mocno rozbudowane, ale w żadnym wypadku nie jest to wadą tej książki. W końcu mamy do czynienia z pozycją przeznaczoną dla młodszych czytelników (według informacji na okładce od lat 7).
Komu poleciłabym tą książkę? Na pewno wszystkim zagorzałym fanom serialu, którzy z chęcią jeszcze raz wrócili by do Camelotu, w którym główną troską Merlina było nie dać się przyłapać na czarach i uchronić Artura przed jego własną dumą, oraz tym, którzy chcą poćwiczyć angielski. Książka jest napisana na tyle prostym językiem, że z niewielką pomocą słownika, każdy powinien sobie z nią poradzić.
Popularne seriale, o ile nie powstały na bazie książek, bardzo często po pewnym czasie zostają obudowane książkowym zapleczem. Obok różnego rodzaju przewodników, powstają tytuły osadzone w realiach serialowego świata, lub będące adaptacją konkretnych serialowych historii. Nie inaczej było w przypadku Merlina, który oprócz wspomnianych już przewodników i annuali, doczekał się dwóch serii książkowych – jednej przeznaczonej dla dzieci, drugiej dla starszych czytelników. Moja miłość do serialu była na tyle gwałtowna i intensywna, że w miarę szybko obie serie, w komplecie pojawiły się na mojej półce. Jednak czas na czytanie znalazłam dopiero teraz.
The Magic Begins jest pierwszą pozycją z dziecięcej serii i opisuje przybycie Merlina do Camelotu, jego pierwsze spotkanie z księciem Arturem, oraz ratowanie książęcego życia przed zemstą Mary Collins i magiczną tarczą Valianta, czyli to, co wydarzyło się w dwóch pierwszych odcinkach serialu. Jacqueline Rayner doskonale udało się uchwycić klimat serialu, oraz opisać specyficzną więź między Merlinem i Arturem – od początkowej wzajemnej niechęci, po rodzący się powoli podziw i szacunek czarodzieja do pyszałkowatego z pozoru księcia.
Mimo mojej niezbyt doskonałej znajomości języka angielskiego, książkę czytało się bardzo przyjemnie i bez większych problemów. Nie bez znaczenia jest fakt, że większość odcinków serialu oglądałam kilkukrotnie, zarówno w wersji z lektorem, jak i w oryginale, więc sporą część dialogów jak i scen doskonale pamiętam do tej pory. Również opisy nie są jakoś szczególnie mocno rozbudowane, ale w żadnym wypadku nie jest to wadą tej książki. W końcu mamy do czynienia z pozycją przeznaczoną dla młodszych czytelników (według informacji na okładce od lat 7).
Komu poleciłabym tą książkę? Na pewno wszystkim zagorzałym fanom serialu, którzy z chęcią jeszcze raz wrócili by do Camelotu, w którym główną troską Merlina było nie dać się przyłapać na czarach i uchronić Artura przed jego własną dumą, oraz tym, którzy chcą poćwiczyć angielski. Książka jest napisana na tyle prostym językiem, że z niewielką pomocą słownika, każdy powinien sobie z nią poradzić.
0 komentarze:
Prześlij komentarz