24 września 2013

God bless Iron Man

Ignorowanie przez długi czas produkcji Marvela miało swoje dobre i złe strony. Dobre, bo nie muszę z niecierpliwością oczekiwać premiery kolejnego filmu tylko mogę urządzić sobie maraton z dotychczasowymi produkcjami. Złe, bo takie hurtowe oglądanie filmów nigdy nie kończy się dobrze. Szczególnie jeśli w jednej z ról głównych pojawia się aktor, którego kiedyś bardzo się lubiło, ale od dawien dawna nic się z nim nie widziało. Efekt końcowy jest taki, że:
  • mam nowego idola na jesień, co przy mojej głęboko zakorzenionej potrzebie bycia fanem jest nawet wskazane, bo inaczej zaczynam głupieć (jeszcze bardziej niż zwykle). Tak więc, w  czasie posuchy, dopóki nie wystartują seriale, na które czekam będę spokojnie zapoznawać się z kolejnymi pozycjami z filmografii Roberta Downeya Jr.
  • Mam ciężki napad starkomanii i chwilowo żaden z pozostałych Avengersów nie jest w stanie Tony'ego Starka wykopać z piedestału. Iron Man rządzi!
  • Tony/Robert przysłonił mi cały świat, do tego stopnia, że nie rozpoznałam Gwyneth Paltrow i Jeffa Bridgesa, chociaż oboje aktorów dość dobrze znam.
Nowa/stara miłość mojego życia.
Obrazek autorstwa MaxTegman
God bless Iron Man i przy okazji mnie, żebym nie wpadła na pomysł zapoznania się z komiksową wersją marvelowskiego uniwersum.
Udostępnij:

7 komentarzy:

  1. XD Mój brat zamawia kolekcję Marvela, ale po samych filmach nie czuję chęci zapoznania się z nimi XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie zorientowałam się co w kolekcji wychodzi i raczej nie mieści się to w sferze moich zainteresowań. Za to gdyby w Polsce pojawiły się komiksy bezpośrednio związane z filmami, to pewnie niedługo zasiliły by moje półki.

      Usuń
  2. Ja wolę DC (A konkretniej tę część herosów DC z pierścieniami na rękach/łapach/szopnach/co tam kto ma) niż Marvela, choć gdyby ta ostatnia wytwórnia zrobiła film o Silver Surferze, pewnie bym rzucił okiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż musiałam sobie sprawdzić kto należy do DC, bo ja w świecie komiksu, to wyjątkowo słabo zorientowana jestem. A herosów z obu wydawnictw znam głównie z wersji filmowych i jeśli lubię, to głównie ze względu na obsadę.

      Usuń
    2. Ja generalnie z komiksami też miałem tyle do czynienia, co nic. Aczkolwiek dopiero teraz, ostatnio, przeczytałem sobie taki jeden, coby dokonać porównania z kreskówkową wersją pewnego konfliktu :)

      Usuń
  3. No cóż, fajnie, że ci się podoba, chociaż trochę mnie już ta wszechobecna tony-starko-mania (bo, jak wiesz, inny Stark podbił moje serce, więc w sumie też jestem starkomaniaczką) trochę denerwuje. I jednak bardzo bym się ucieszyła, gdybyś się zapoznała z innymi postaciami (np. Bannerem, Kapitanem i Sama-Wiesz-Którą-Postacią-Poboczną). Ale znam twoją sytuację i w sumie powinnam się cieszyć, ze jest jak jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja jestem dopiero na początku mojej znajomości z tym uniwersum, więc i na pozostałych przyjdzie czas. Po prostu filmy o Iron Manie są pierwsze, a ja lubię oglądać wszystko po kolei. A Tony'ego Starka uwielbiam głównie z powodu odtwórcy roli i dopóki będzie go grał RDJ obejrzę każdy film w którym się pojawi.

      Usuń