To był zwykły dzień targowy. Tony Stark wraz z "obstawą" włóczył się miedzy straganami w poszukiwaniu materiałów, które teoretycznie miały służyć do skonstruowania broni, jaką zamówili jego "opiekunowie", a w praktyce pomóc w ucieczce. Bo prawda była taka, że Tony w jakiś sposób trafił do niewoli i kombinował jak najskuteczniej wolność odzyskać. Ale mu w tych kombinacjach przeszkodził pewien zły, będący szefem tego, który Tony'ego w niewoli trzymał. Przeszkodził chcąc podwładnego z przyczyn nie do końca wyjaśnionych ubić. Znaczy się podwładny czymś szefowi podpadł, ale czym, to już skrywają mroki niepamięci. Najważniejsze jest to, że za swój postępek miał zostać posłany na tamten świat przy użyciu serii z kilku karabinów maszynowych, ale zanim wyrok wykonano na scenę wkroczył Tony Stark. Tony wkroczył, ponieważ na linii strzału dziecko bezbronne się znalazło, i chciał je za wszelką cenę uratować. W tym celu rozpoczął przekonywanie głównego złego, aby ten od swego zamiaru odstąpił, co oczywiście mu się udało, ale przecież jak Tony Stark człowiekowi hołd lenny jest gotów złożyć, to każdy by na jego prośbę przystał. I w ten sposób dziecko zostało uratowane, ale niestety Tony nadal w niewoli siedział, ale za to zdobył szacunek swych "opiekunów", więc była nadzieja, że niedługo wolność odzyska.
Wszystko to działo się w mojej małej mieścinie i grupa, która przetrzymywała Tony'ego Starka pierwej arabska, w trakcie wydarzeń uległa transformacji, i na końcu okazała się być cygańskim taborem. A na dodatek całość była dubbingowana i głosu większości bohaterów udzielali moi znajomi z pracy.
I już się zaczynam bać, co mi się może po kolejnych filmach przyśnić.
Co by to nie było, nie zapominaj tego tu wrzucić :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko rano będę pamiętać wystarczającą ilość szczegółów.
UsuńCiekawe, co ci się przyśni po Thorze.
OdpowiedzUsuńHehe, zabawne :D Sny potrafią być niekiedy lepsze niż oryginały.
OdpowiedzUsuń