16 stycznia 2015

Co mi w duszy gra... (2014)

Jak pisałam już kiedyś mi zawsze coś gra, bo w ciszy nie jestem w stanie wysiedzieć. I zawsze wśród tego, co gości na mojej playliście znajdzie się kilka utworów, których słucham częściej niż innych. A zeszłym roku były to...

Miejsce 10:
Hiroshi Miyagawa – Yamato Sleeps in the Setting Sun

Patos, patos i jeszcze raz patos, ale w tak genialnym wydaniu, że mogę słuchać go bez końca, a słucham zawsze wtedy gdy potrzebuję doładowania baterii,bo żaden inny utwór nie daje mi takiego kopa jak ten. Anime, z którego pochodzi oczywiście na oczy nie widziałam.

Miejsce 9:
Zakopower – Nie, Bo Nie

Zeszłoroczny numer jeden, słuchany nadal, bo trzeba się było jakoś na premierę trzeciego sezonu Sherlocka przygotować. A poza tym, to bardzo dobra piosenka.

Miejsce 8:
Gintrowski, Kaczmarski, Łapiński – Kantyczka z lotu ptaka

Również powtórka z zeszłego roku, ale poprawiaczy humoru się przecież nie wyrzuca, szczególnie kiedy świat wszelkimi sposobami próbuje ci ten humor popsuć.

Miejsce 7:
Sarah McLachlan – Fear

Motyw przewodni pierwszego sezonu Roswell (przy dźwiękach tego utworu Max uleczył Liz), służący do leczenia złych nastrojów, który w zeszłym roku mi nie brakowało.

Miejsce 6:
INNA feat. Yandel – In Your Eyes

Skutek słuchania/oglądania Eska TV podczas sprzątania. Piosenka energetyzująca, zdecydowanie zwiększająca wydajność wykonywanych prac.

Miejsce 5:
Limp Bizkit – Behind Blue Eyes

Limp Bizkit nie słucham, a na tą piosenkę trafiłam dzięki pewnemu fanvidowi do Stargate. Już na zawsze będzie mi się kojarzyć z Danielem Jakcsonem i w dużej mierze odpowiada za moje maniakalne wręcz uwielbienie dla tej postaci (to, że Michael Shanks z wiekiem jest coraz przystojniejszy nie ma nic do rzeczy).

Miejsce 4:
Murray Gold – Together or Not at All – The Song of Amy and Rory

Co by nie mówić na temat państwa Pond (mi akurat byli obojętni), to utwór na pożegnanie dostali zaiste zacny. I na swój sposób optymistyczny. I dlatego słuchałam go tak często. I słucham nadal.

Miejsce 3:
Murray Gold – The Rueful Fate of Donna Noble

To jest utwór przez, który Doktora zaczęłam oglądać i w moim prywatnym rankingu jest na pierwszym miejscu najlepszych kawałków do Doctora Who jakie Murray Gold napisał. A poza tym, zawsze kiedy jestem w dołku, daje mi porządnego emocjonalnego kopa i pomaga się pozbierać.

Miejsce 2:
Jimmy Kelly – Supersailor

Po pierwsze Jimmy Kelly, którego z całej muzykującej rodziny uwielbiam najbardziej.Od zawsze. Po drugie hiszpański, język którego brzmienie kocham i zamierzam się w końcu nauczyć. I po trzecie tekst:
You give me light,
And give me love,
Give me faith,
And pick me up,
Gloria my Lord,
You call my name

Miejsce 1:
Czerwone Gitary – Mam dobry dzień

Niby Czerwone Gitary znam, ale tą piosenkę odkryłam dopiero w zeszłym roku, a kiedy nieco uważniej niż zwykle posłuchałam tekstu, natychmiast trafiła na listę moich ukochany utworów. I jeśli kiedyś będę wybierać piosenkę z dedykacją dla Pana i Władcy, to na pewno będzie ten utwór.

Udostępnij:

0 komentarze:

Prześlij komentarz