25 maja 2013

To był maj

Hanka pisać kocha, ale czasami ma z tym pisaniem problem, bo "tak by się nam serce śmiało do ogromnych, wielkich rzeczy, a tu pospolitość skrzeczy"*. Ale jak samemu pisać nie można, to przynajmniej parę wierszy można zacytować, jakiś fragment książki i ogólnie ponarzekać na świat (a szczególnie na kończący się sezon w telewizji).

95.05.05 Piątek
Zasiadam do pisania po długiej przerwie. Ostatnio w ogóle straciłam chęć do pisania. [Też zasiadam do komentowania po długiej przerwie związanej z SIO (System Informacji Oświatowej) – kolejną birukratyczną bzdurą po której nie tylko straciłam chęć do pisania, ale do robienia czegokolwiek.

2005.06.21
Przerwa była znacznie dłuższa niż planowałam, ale praca nauczyciela może skutecznie zniechęcić do wielu rzeczy. Jeśli kiedykolwiek w przyszłości zacznę mówić tylko o szkole i nie będzie widać końca to proszę walnąć czymś naprawdę ciężkim – może to pomoże]
Nieraz mam chęć napisać coś na temat jakiejś książki lub opowiadania które przeczytałam i bardzo mi się podobało lecz nigdy tego nie zrobiłam. Po prostu nieumiem [i przynajmniej jest mniej rzeczy za które chcę się zapaść pod ziemię]. Kiedy zaczynam pisać mam chęć napisać wiele więcej niż mogę [z czasem mi to przeszło]. Muszę przerwać pisanie i zająć się polowaniem na komara [fascynujące]. Wracamy więc do naszego pisania [my??? Kolejny objaw zaburzeń psychicznych]. Ostatni próbowałam napisać opowiadanie ale jakoś nie mam czasu. Mam nieraz ochotę napisać coś o jakiejś książce lecz nie chcę [nie rozumiem. I tu daję wyraz swojej ówczesnej fascynacji Curwood’em, ale żadna czcionka nie jest w stanie oddać wyglądu napisu]
Wabi       Rod         Muki

[2005.08.01 Uzasadnienia dotyczącego długiej przerwy brak i raczej nie ma na co liczyć w tym względzie. Ostrzeżenie: właśnie zaczął się trzeci tydzień mojego dyżuru w sekretariacie, a drugi kiedy czytam Prousta (nadal tom pierwszy – od maja, ale jutro już kończę; tu też miałam dłuuugą przerwę), a ponieważ zawsze (nie)świadomie naśladuję styl pisarza, który jest aktualnie moim no. 1 więc mogą czekać niespodzianki.
Początek na dziś i już mam problem. Po cudnej urody napisie następuje prawie cztero stronicowa kopia wiersza Konopnickiej: przepisać go czy nie? NIE , dla zainteresowanych poszukać w jakiejś antologii dzieła pt. „Przeszłość i przyszłość”, ja drugi raz nie będę tego przepisywać. Dodajmy że wtedy miałam okres wielkiej fascynacji twórczością Konopnickiej

2005.08.02 godzina 00:03 jednak to przepiszę. Trzymać się fotela]

Przeszłość
i
Przyszłość

Przeszłość – wielka pramogiła,
W której leżą ojców kości,
Zapasowa ruchu siła
Utajony dech ludzkości;
Skarbiec święty, Skarbiec stary,
Kędy wieki porzucały
Zbroje swoje i sztandary,
Hasła, barwy, ideały;
Przeszłość - wielki ludów zbrodnie,
Bohaterów wielkie czyny,
Zażegnięte walk pochodnie,
Uschłe wieńce i wawrzyny,
Karty, ryte krwią i mordem,
Rozszarpane burz zawieją,
Skry, skrzesane starym kordem,
Co nam dotąd dusze grzeją
Przeszłość - czarny kir żałobny,
Nieśmiertelne hymny chwały,
Cisza która strzeże groby,
Jak archanioł śmierci biały;
Gorejące wspomnień znicze,
Echo zwycięstw i rozpaczy
Talizmany tajemnicze na wątpiącą pierś tułaczy...
Przeszłość – pieśń, od której jeszcze
Dziś chwytają ludy dreszcze,
Pieśń ta, którą ideały
Nad kołyską im śpiewały.
Przeszłość – ołtarz i świątynica;
Przeszłość – pręgierz, kaźń, niesława;
Przeszłość – tajemnica życia,
Co z popiołów zmartwychwstawa ...
Oto budzi się i dyszy,
Obejmuje, świat w ramiona
I krzywd dawnych mści się w ciszy,
Aż zostanie odkupiona
Przeszłość – dramat, w którym dzieje
Wywołują mar gromady ...
Tłum się trwoży, wzrusza śmieje,
Lecz myśliciel patrzy blady.

95.05.08 Poniedziałek
[Znów cytat ]
„Mahomet był prorokiem i Jan był prorokiem. Allach jest miłością i sprawiedliwością, Allach jest i twoim Bogiem. My ludzie jesteśmy wszyscy dziećmi Boga, mamy się nawzajem miłować i być wobec siebie sprawiedliwi. Cenie wiarę w której na świat przyszedłem, ale nie poniżam drugiego; nie chcę nawracać i nie pozwolę siebie nawracać. Oczy moje mogą widzieć tylko rzeczy ziemskie, a dopiero po śmierci ujrzą rzeczy niebieskie. Dlaczego miałbym się spierać oto, kto Boga wielbi prawdziwie? Jesteśmy jedną wielką rodzina i mamy jednego ojca. Każdę dziecię ma swoje odrębne dary i właściwości, więc na swój sposób rozmawia z ojcem. Podaj mi rękę effendi! Ty jesteś chrześcijaninem a ja muzułmaninem, ale jesteśmy braćmi i jesteśmy posłuszni ojcu, ponieważ go kochamy!”
Karol May
„Łowca niewolników”
Niemogę wprost powstrzymać się aby nic do tego dodawać [teraz przyszło by mi to bez problemu, ale ten fragment musiał zrobić na mnie wrażenie, aż nie nadążałam z zapisywaniem moich myśli]. Słowa te przypomniały mi to co mówił kiedyć Jozef Maria Bocheński w programie przed śmiercią nagranym [odrobina poezji]. Twierdził on iż wiara chrześcijańska, żydowska i muzułmańska opierają się na tej samej podstawie. Jedyną różnicę (ale za to dużą) stanowi kultura w jakiej ona się kształtowała. I ja się z tym zgadzam. Bądźmy więc węd według słów reisa effendiny [???? nie mogę tego odcyfrować]
 Tolerancyjni

[po dziesięciu latach nie jestem już fanką tolerancji, raczej podpiszę się po hasłem „Nie lubię tolerancji”. A może mam po prostu dość „poprawności politycznej”?? A gdzie tak naprawdę w tym fragmencie jest wspomniana tolerancja??

2005.08.03
I tu będzie trochę zamieszania chronologicznego. Ponieważ część zapisków powstała kiedy siedziałam samotnie na posterunku w sekretariacie pamiętnego dnia 2005.08.02. Dla odróżnienia od tych pisanych dziś będą kolorem niebieskim]

95.05.09 Wtorek
Przeglądając moje dawne zapiski znalazłam notatkę z dnia 94.12.27 z Wtorku. Pisałam tam, że powieść „Winnetou” jest ciekawa a później robi się jeszcze ciekawsza. Muszę przyznać szczerze, że napisałam to tylko dlatego, żeby sobie samej dodać otuchy. Trafiłam wtedy na początek II tomu który trzeba przyznać szczerze [a może nieszczerze? co?] jest trochę nudny [trochę to mało powiedziane]. Wówczas przyszło mi do głowy, że i reszta książki może być nudna. Jednak pomyliłam się. Na szczęście.
Jestem trochę inna niż reszta dziewczyn w moim wieku [mam czułki, mam czułki]. Można powiedzieć że jestem wyjątkiem [mam dwie pary czułek]. Na przerwach często słyszę jak rozmawiają o sprawach sercowych. A mnie te rzeczy szczerze mówiąc [co ja się tak uparłam na ten zwrot] nic a nic nie obchodzą [taa, i jestem Trinity z Matrixa]. Ja wolę moje książki. One są ciekawsze [].


[2005.08.18
Uwaga! Teraz nastąpią pokrętne tłumaczenia, dlaczego nie dotrzymałam obietnic dotyczących tego wielko pomnego dzieła. No dobra zaczynam. Pisanie kiedy cała rodzinka wisi człowiekowi nad głową i marudzi, że „zamiast pracować znowu zajmuję się tym p... komputerem” wcale nie jest łatwe. Do tego należy dodać jeszcze własne zapędy mające na celu doprowadzić do rozbudowy / poprawienia jakości działania / zmiany / destrukcji* komputera / Windowsa / Linuxa* (* niepotrzebne skreślić ) i w tej sytuacji na jakieś sensowne rzeczy naprawdę brak czasu

2005.11.14]
Ty, coś walczył ...
Ty coś walczył dla idei,
Chwała ci
Boś wykrzesał z twej nadziei
Na wskroś burzy i zawieji –
Jasne dni ...
Ciebie niosły w wielkie boje
Arcanielskie skrzydła twoje,
I odzianyś jest przed światem
Blaskiem ducha i szkarłatem
Własnej krwi !

Ty, cos poległ dla idei,
Chwała ci !
Boś padł w progu twej nadziei,
Nie czekając swej kolei
Jasnych dni ...
U twych prochów, u mogiły,
Będą wieki szukać siły,
I naznaczą twoje kości
Wielką drogę ku przyszłości
Śladem krwi !

Jeszcze większa tobie chwała,
Ty co żyjesz dla idei,
Przędąc dla niej szaty ciała
Przy ogarku twej nadzieji
Jasnych dni ...
W pracy w męce
Krwawisz rece
Na jutrzenną świata przędzę
Ból swój wijąc swoja nędzę ...
B nikt nie dba i nie zgadnie,
Gdzie ostatnia kropla padnie
Twojej krwi !

[kolor niebeiski nadal oznacza zapiski z dnia 2005.08.02. Ani sensu, ani składu , co ja w tym kiedyś widziałam, cyba tylko rymy ]

95.05.20 Sobota
„ Żar tropików” skończył się wraz z końcem poprzedniego roku a rozpoczą się teraz można by powiedzieć z prawie początkim lata (bardzo wczesnym początkiem). Skończyły się za to „Niebezpieczne ujęcia” i to wtedy kiedy minęła moja złość [a na co ja byłam zła] i polubiłam nowego aktora. Na pamiątkę po tym filmie pozostało mi opowiadanie pt: „To co naważniejsze” i zdjecie Jacka Strickera (nazwisko filmowe [niech żyje nowa terminologia ]. No na ten temat już dość przejdźmy do spraw dzisiejszych [niech żyje interpunkcja ]. Dzisiaj właśnie uświadomiłam sobie [każdego dnia cos sobie uświadamiamy] że egzaminy zbliżają się szybko. Już niedługo koniec maja a ja nic nie powtórzyłam z polskiego z literatury. To dość na dziś [niesamowicie „dużo” było tych spraw dzisiejszych] o reszcie będę pisać jutro bo jak mama przyjdzie to będzie się darła, że jeszcze nie śpię [naprawdę to był fakt godny odnotowania].

95.05.28 Niedziela
(...)
Tam nie powinno być „o reszcie będę pisać jutro” lecz „o reszcie będę pisać za tydzień w przyszłą niedzielę” [wróżką nie jestem i nie byłam skąd to miałam wiedzieć].
Przez cały tydzień nie znalazłam odrobiny czasu aby piać w pamiętniku. Tym o czym chciałam napisać było to, że obejrzałam SaQuest [Seaquest] prawiecały, w tę sobotę spóźniłam się [nie rozumiem, nic nie rozumiem]. Zbyt wiele rzeczy chciała bym napisać lecz nie mam na to czasu [a teraz mam komputer i pisanie idzie mi znacznie szybciej, tak że jestem w miarę w stanie nadążyć za swoimi pokrętnymi myślami. Jeżeli ktoś się zgubił w tym zdaniu to proszę się nie przejmować, autor też nie może się odnaleźć]. Dlatego wolę nie pisać.

* Wesele, Stanisław Wyspiański
Udostępnij:

4 komentarze:

  1. SIO XD!

    Mialam z tym stycznosc w tym roku, jeden wielki kosmos XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmos i wariactwo. Najbardziej w SIO "lubię" sytuacje, kiedy starostwo jakiegoś błędu się dopatrzy, albo trzeba im tłumaczyć rzeczy oczywiste. Na szczęście przez telefon nie da się nikogo zabić.

      Usuń
  2. Przez Ciebie żałuję, że nie prowadziłam nigdy pamiętnika. Wyglądałby gorzej niż ten. xD Fajnie się to czyta z Twoimi komentarzami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pisaniem pamiętnika to nic straconego. Zawsze możesz zacząć go prowadzić :) A z oceną, czy wyszło by Ci coś gorszego to poczekaj na kolejne części, bo w nich jest jeszcze więcej wierszy, wymieszanych z całą masą różnych cytatów i pieśniami kościelnymi (kryzys wiary i takie tam). Aż się zastanawiam, czemu mnie nikt do lekarza wówczas nie posłał.

      Usuń