Pisać, pisać mi się chce i tym razem nie mam problemu z wyborem tematu, tym bardziej, że czeka na mnie kilka zaległych projektów. Chociażby ten o ulubionych filmach, który z planowanej setki zaprezentował tylko dwadzieścia tytułów. Ale jak mawiają co się odwlecze, to nie uciecze więc dziś zapraszam na część trzecią. Z racji niedawnej 101 rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę poświęconą wyłącznie polskiej kinematografii.
28 listopada 2019
24 października 2019
Znamy się! Znamy się!
Rysunek Petera Steinera z początku lat dziewięćdziesiątych nadal nie stracił na aktualności |
17 października 2019
Jaram się... (13)
Tym razem na bogato, jak Rzym za Nerona, bo
jubileuszowo (wszak, to już trzynaste wydanie), i bardzo różnorodnie, bo nie jak do tej pory tylko popkulturowo. A jara
mnie:
- Love Box od LiloppiCzyli dwa wyjątkowe (i limitowane) Swingi w towarzystwie dziewiarskich gadżetów. Swingi poznałam rok temu i przez ten rok dorobiłam się ich sporej kolekcji, ale takiej pokusie jak Love Box oprzeć się nie mogłam. Tym bardziej, że pani Karolina tworzy obłędne zestawienia kolorystyczne (przykłady)
- Na skraju jutra. Jaki to fajny film. Poza sama końcówką, która trochę sensu dla mnie nie ma, ale jestem w stanie mu to wybaczyć, bo cała reszta działa dobrze i bawi. Dla mnie to taki idealny film i do dziergania i do pojarania się Tomem Cruise'm, który może i jest walniętym scjentologiem, ale na pewno jest świetnym aktorem. I chociaż nigdy nie był jednym z moich obiektów uwielbienia, to chyba czas to zmienić i zapoznać się z resztą jego filmów.
Przepis na idealny film dla Preity: weź Dzień świstaka, dodaj do niego złych kosmitów,
całość dopraw sporo dozą rozwałki i przystojnym Tomem Cruise'm. - Pakiet świeżo kupionych książek kucharskichWszystko zaczęło się od tego, że po kilku latach marudzenia mojego lekarza, w końcu poszłam do dietetyka. A ponieważ ja nie należę do tych co grzecznie i bez dyskusji przyjmują nakazy innych, więc pierwszy zestaw przepisów od dietetyka wylądował w koszu, a ja skończyłam polując na książki kucharskie. I tak w ciągu dwóch miesięcy dorobiłam się ich pokaźnego stosu.
Ile książek kucharskich można kupić w ciągu dwóch miesięcy?
Jak widać na załączonym obrazku całkiem sporo. - Wszystkie życia świataVampircia wróciła do pisania fanfików, a ja wróciłam do czytania. I przepadałam, bo Wszystkie życia świata wciągają niczym czarna dziura. I wcale nie trzeba znać fandomu, żeby dobrze się bawić. Jak nie wierzycie sprawdźcie sami.
- Finbella (Phinbella)Chyba pierwszy w moim życiu kreskówkowy paring, który pobił moje serce i sprawił że uwielbienie dla serialu, które i tak latało wysoko nad ziemią postanowiło opuścić nasz układ słoneczny. A to wszystko dzięki odcinkowi Act Your Age
Finbella, czyli Fineasz Flynn i Izabela Garcia-Shapiro z rzeczonego odcinka
1 marca 2019
Mój portret (5/5)
To już jest koniec, a ja nadal nie bardzo mogę w to uwierzyć. Ale to prawda, i po długich miesiącach zapraszam na ostatnią część pięćdziesięciu ciekawostek na mój temat.
Miłej lektury
Miłej lektury
24 lutego 2019
Trzynaście powodów...
...za które uwielbiam Stargate. Z dedykacją dla Oscara Readmore, który kilka miesięcy temu na forum Polskiej Bazy Opowiadań i Fanfiction dał mi takie zadanie. Wersja nieco rozszerzona, ponieważ miałam tych powodów podać tylko dziesięć, ale dziesiątki są takie oklepane, więc u mnie jest ich 13. I to nawet ułożonych w numerowaną listę.
23 lutego 2019
"I thought you didn't care."
To jeden z tych wpisów z kategorii "czasami człowiek musi, inaczej się udusi". A ja muszę podzielić się ze światem, całkowicie temu światu zbędną wiedzą, że kocham, wielbię i jaram się jak wypalana trawa na rowie Ściganym. A dokładniej to szeryfem Samuelem Gerardem (w tej roli boski Tommy Lee Jones), który na początku jawi się jako zimny skurczybyk, dla którego liczy się tylko schwytanie zbiega, a na końcu...
Teraz już wiem skąd w mojej głowie od dawien dawna roi się antagonista, który w ostatecznym rozrachunku ratuje głównego bohatera i dba o jego bezpieczeństwo. I kurcze, ale żaden z moich bohaterów nie jest w stanie zbliżyć się do ideału jakim jest Samuel Gerard.
28 stycznia 2019
Mój portret (4/5)
To nie jest prawda, że na końcu jest najtrudniej. Jak już widać koniec, to zawsze jakieś siły, by do niego dopełznąć się znajdą. Najgorzej jest tak mniej więcej w połowie lub tuż za nią. I dlatego na kolejną część zupełnie zbędnych informacji na mój temat trzeba było czekać tak długo. Ale w końcu jest i jak ktoś ma ochotę, to zapraszam do lektury.
Subskrybuj:
Posty (Atom)