Na chwilę wynurzam się z przesyconego magią i miłością świata, by pozachwycać się Szekspirem w genialnym wręcz tłumaczeniu Stanisława Barańczaka i poużalać się ponownie, że Alexander Vlahos, jako Malcolm, jest poza moim zasięgiem. Ale już niedługo wraca Dorian, więc w jakiś sposób się spotkamy...
18 lipca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz