Zaraz po zakupie czytnika narzekałam na brak książek do czytania. A to ceny były za wysokie, a to asortyment nie taki, albo format nienadający się do użytku. Ale to było na samym początku, zanim zdążyłam rozejrzeć się w ebookowym rynku. I teraz, stojąc w obliczu książkowej klęski urodzaju, mogę powiedzieć, że dostało mi się i to z nawiązką za moje wcześniejsze marudzenie.
Gdyby wszystkie ebooki które mam zamienić na wersje papierowe, chciałabym, by tak wyglądał mój pokój. (źródło) |
Tak naprawdę ilość książek dostępnych legalnie od jednego kliknięcia i za grosze, jest ogromna. I wcale nie mam na myśli książek, które trafiły już do domeny publicznej. Jak najbardziej dotyczy to tytułów całkiem nowych i premier. Tylko trzeba być cierpliwym. Czasami bardzo cierpliwym, ale za to po pewnym czasie możemy cieszyć się bardzo rozbudowaną biblioteką.
Ebookowych księgarni jest całkiem sporo, więc w związku z tym klienta trzeba czymś skusić, by nie wybrał się przypadkiem na zakupy do konkurencji. A do kuszenia najlepiej nadają się promocje. Mogą to być kilkudniowe obniżki o kilkadziesiąt procent, kody rabatowe dodawane do zakupów po wydaniu określonej kwoty, punkty za każdą wydaną złotówkę, którymi można płacić, lub jednodniowe obniżki do ulubionego przez wielu poziomu 9,90zł. Do wyboru, do koloru – przy tak szerokim wachlarzu możliwości prędzej czy później tytuł, na który polujemy może załapać się do koszyka promocji w którejś z księgarni. Wystarczy tylko poczekać. A jak się w promocjach nie pogubić i którejś nie przeoczyć? Ano, najłatwiej będzie zostać czytelnikiem Świata Czytników, na którym, oprócz nowinek technicznych dotyczących czytników, codziennie pojawia się zestawienie aktualnych promocji.
Tak to mniej więcej wygląda na polskim podwórku. A jeśli ktoś nie ma problemów z czytaniem po angielsku, to w tym momencie otworem stoi przed nim ebookowe El Dorado, jakim jest oferta amazonu. Amazon ma swoje wady. Nawet powiedziałabym, że bardzo dużo wad, poczynając od nieobsługiwania plików epub, a na dziwnej polityce cenowej kończąc*, ale w tej beczce dziegciu znajdzie się również i trochę miodu. Po pierwsze bardzo łatwo znaleźć książki w cenie do 2,99$. Do 2,99$, co oznacza, że sporo z nich kosztuje 1,99$ lub 0,99$, czyli jeszcze mniej niż dolny próg ceny promocyjnej w polskich księgarniach. Po drugie pewna grupa książek, czasami dłużej, a czasami tylko przez kilka dni jest dostępna w obłędnej cenie 0,00$ i jedno kliknięcie wystarczy aby bez siania spustoszenia w portfelu zasilić naszą (wirtualną) bibliotekę.
I w ten sposób ja, człowiek słabej woli, nie mogąc oprzeć się pokusie, ze spokojem przyglądam się rosnącemu w zastraszającym tempie stosowi książek i cieszę się myślą, że ów stos jest wirtualny, bo gdyby był realny...
Niestety między marzeniami a rzeczywistością istnieje duża przepaść, więc prawdopodobnie skończyło by się tak. (fot. |
Doskonale Cię rozumiem. Osobiście mam taką kopę książek czekających na przeczytanie, że ojjj. I jak tu zdecydować, od czego zacząć? :)
OdpowiedzUsuńPrzy czym ja do swojej sterty każdego dnia dokładam kilkanaście kolejnych tytułów, bo przeglądanie darmowej oferty amazonu stało się już codziennością.
UsuńJa mam tak powolne tempo czytania, ze tych kilku papierowych ksiazek, ktore na mnie czekaja nie ogarniam X'D
OdpowiedzUsuń